Wokół jest mnóstwo obfitości, często wystarczy tylko sięgnąć. Jednak czasami nie widzimy szans, możliwości, skupiamy się na trudnościach i przeszkodach.

Przyczyny są różne. Mogą to być wcześniejsze doświadczenia, także z dzieciństwa, kiedy podstawowe potrzeby dziecka nie były zaspokajane, może to być cierpienie i przekonania rodziców, którzy sami żyli w poczuciu braku, niedostatku, zatem nie mogli tego przekazać dziecku.
Mogą to także być braki i niejednokrotnie traumy przeszłych pokoleń – pamiętajmy, że pokolenie naszych dziadków i pradziadków przeżyło wojnę, a więc ogrom braków i niezaspokojonych potrzeb mógł mieć miejsce bardzo często.

Te emocje zapisują się w pamięci komórkowej, a przekonania otrzymuje się w pakiecie, żyjąc z rodzicami, obserwując na ile oni samo pozwalają sobie żyć spełnionym, szczęśliwym życiem.

Na szczęście można popracować nad sobą, na drodze rozwojowej zrozumieć przyczyny naszych emocji, przekonań, nasze historie rodowe, które wciąż mogą mieć na nas swój wpływ.
Jest to możliwe, choć wymaga motywacji i gotowości na zmiany.

Czy warto?
Każdy sam może odpowiedzieć sobie na to pytanie.

Co wydarzyłoby się w Twoim życiu, gdybyś miała/ miał więcej obfitości w kluczowych dla Ciebie obszarach życia?
Jak by się to przejawiało?
Jakie emocje by Ci towarzyszyły?

Zapraszam Cię do lektury artykułów:

Od czego zależy sukces zawodowy?

Czas żniw.

Jeśli chcesz przetransformować swoje podświadome wzorce i przekonania, zapraszam do udziału w holistycznym programie mentoringowym online Otwórz się na swój potencjał. Od korzeni do skrzydeł.

Podziel się!